czwartek, 1 sierpnia 2013

Powracam C: +Cośtam z Francji ^^

Hejuu :3
Powróciłam do was! A tak na prawdę, to wróciłam do Pl 28, a do teraz nie zmontowałam filmiku z Francji ;_; Głównie dla tego, że mój zajebiaszczy program do montażu filmów nie obsługuje AVCHD, czyli formatu filmów z mojej kamery >< Ale cóż. Jest 00:28, mi się nudzi, to postanowiłam, że w reszcie notkę napiszę. Może mi coś wpadnie ;p W sumie pisało mi się tu super, a po wyjeździe straciłam "to coś". Lecz mam nadzieję, że wróci, i to szyyybko!

Aaa, i od razu chcę przeprosić, za tą jakość D: Nie wiem skąd ona ;-;

A na teraz troszkę na temat :)
(Tak btw., to wy tego nie wiecie, ale całe 34 minuty zajęło mi szukanie, gdzie ja wsadziłam folder ze zdjęciami xD)
 Na pierwszy ogień leci Amsterdam w Holandii :) Tam się zatrzymaliśmy na noc, ponieważ jechaliśmy do Francji samochodem :)

A tu już spam z Paryża - Wieża Eiffla!



 Louvre, czyli muzeum sztuki! Nawet Mona Lisa jest właśnie tu, ale przyszliśmy za późno, i było zamknięte :C
 Widoczek z pewnej wyysookieej wierzy w Paryżu ( Bóg wie, jak się nazywa xDD)
 A to moja mordałka C: Brzydka, bo brzydka, bardziej niż zawsze bo wiatr, i tuszcz na włosach xD
 A tu już przechodzimy do kolejnego dnia w Paryżu. Mój tata tak zaplanował wycieczkę, że tego dnia wypada święto narodowe Francji - zburzenie Bastylii. Z tego co wiem, to było jakieś wiezienie za jakiś tam czasów. Ale, żeby wam nie skłamać zapraszam do wuja Google, on wie lepiej, niż ja xD
 Podczas parady :) W ogóle jest ciekawa historia, bo ojciec mojej koleżanki z którą byłam tam, schował telefon do przedniej kieszonki w koszuli, i nagle przyszli jacyś 2 francuzi i sie haotycznie zaczeli pytać o jakąś dorge, z wydrukowaną mapą ( wspominałam, że we Francji żaden Francuz NIC nie umie po angielsku, więc nic nie rozumieliśmy). I nagle uciekają. Okazało się, żę oni ukradli ten telefon! Gdyby moja koleżanka nie czytała o tym już kiedyś w jakiejś książce, to byśmy nie zauważyli! Ale zwiewając zobaczyli policje (która btw w to święto chodzili po ulicach z bronią o.o) i żucili telefon na ziemie, ale nic sie mu nie stało, i zwiali. Miej więcej tak to wygądało o.o
 Dach w jakiejś Paryskiej Operze/teatrze. Tak, wiem, tak bardzo jestem obeznana w miejscach, w których byłam xDDD
 A to wnętrze tego teatru/opery/cokolwiek xD
 A to zuupełna pikseloza, czyli fajerwerki w święto narodowe! :)

Najtrudniej było wrocić z powrotem, bo albo metrem albo około3 km na piechtaka. A metro zapchane, że nie ma jak wejść! :oo Więc podeszliśmy jedną stacje na piechote, tam był luz bo tamci jeszcze nie zdążyli wsiąść :D

Jeszcze chcę się pochwalić, że 6 jadę na obóz. I zostaję do 17 :)

Dopsz, kończę tą notkę, bo jest 1:37 xDD Do jutra, a właściwie, do rana, i paa :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz